close



loading Trwa logowanie...
close
Twój komentarz




blog.php?blogid=72

Blogi

Jak przyjmować uchodźców? Dlaczego inaczej niż nas?


Unijne spotkania w sprawie kryzysu imigracyjne wiele do sprawy nie wnoszą. Czasem padnie jakaś złota myśl, której nie powstydziłby się Mleczko do swoich grafik, ale sensownych ustaleń nie ma.

Wpisany przez robert (Robert Wąsik)
na 21 Październik 2015 09:08 CET
Odsłon: 2,044

Jakiś czas temu ustalono na przykład, że imigranci mają trafiać do „hot spotów”, czyli… No właśnie, czyli nie wiadomo gdzie. Na dobrą sprawę, cytując jednego z dyplomatów, „nie wiadomo nawet czy jest to miejsce, czy proces”. Mam więc COŚ o nieskonkretyzowanej funkcji, ale jasno określonym celu – dopiero po przejściu przez hot-spot uchodźca mógłby legalnie trafić do krajów unii. I tutaj oczywiście padła też specjalna lista dokumentów, które mają uczynić przyjmowanie uchodźców szybszym i wydajniejszym, musi więc rodzić się podstawowe pytanie – czy jest jakiś powód, poza ilością tych ludzi, który sprawia, że oni po przejściu hot-spotów mieliby dostawać socjal, dach nad głową i nie tylko, a polscy emigranci muszą przechodzić całą urzędniczą drogę krzyżową?

Jeśli różni nas tylko ilość, to myślę, że chętnych do wyjazdy z Polski, zwłaszcza na takich samych warunkach, nie zabranie, dopóki zostanie tu garstka ludzi. Jeśli natomiast są jakieś różnice o innym charakterze, to jakie? Powody emigracji – u nas oczywiście nikt nie ucieka przed wojną, ale nie oszukujmy się – bliżej Syrii są inne bezpieczne kraje, a powody, dla których uciekinierzy biorą na cel Europę, są zawsze albo wyłącznie, albo przynajmniej w głównej mierze ekonomiczne. Nie da się ukryć, że i wśród Polaków wygląda to dokładnie tak samo. A może chodzi tylko o to, że Syryjczycy za bardzo naciskają na jeden kraj, bo głównie lądują we Włoszech, a dotrzeć chcą do Niemiec i Wielkiej Brytanii? No dobrze, my możemy pominąć etap początkowy próby przybicia rozklekotaną łajbą do włoskiego brzegu, ale i tak kierujemy się w tę samą stronę, ale dla nas nikt żadnych ułatwień nie przygotował, co najwyżej możemy liczyć na „brak ograniczeń”, ale żeby zapewniać wikt i opierunek to jakoś nikt się nie pali.

Co nam pozostaje? W sumie niewiele – po prostu trzeba zagryźć żeby i robić to, co się robi. A najlepiej wziąć przykład z Syryjczyków i trzymać się razem. Po co? Po to, żeby pokazać, ze jesteśmy zintegrowaną społecznością, że mimo emigracji zależy nam na naszych świętach, tradycjach, na naszych niepisanych normach towarzyskich i mamy coś, co można nazwać przywiązaniem do Polski, choć oczywiście nie tak poetyckie, żeby od razu wierszem pisać. Właśnie to sprawia, że portale polonijne przeżywają prawdziwy boom – jeśli sprzedajemy, to Polakom, jeśli chcemy kupić, to od Polaków, jeśli szukamy drugiej połówki, to najlepiej też z Polski, a nawet na zwyczajne wiadomości patrzymy z trochę innego punktu widzenia, jakby chcą doszukać się w nich tych prostych fragmentów, które dotyczą nas, jako Polaków, w sposób szczególny i może bardziej niż innych. Cóż więc pozostaje? Czytajcie polskie portale, bo są pisane dla Was!

Słowa kluczowe: news

Blog Komentarze

Ten blog nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Lubię
Nie lubię
polubili
polubiłeś
Ty
i