close



loading Trwa logowanie...
close
Twój komentarz




blog.php?blogid=49&blogid=49

Blogi

Azja Południowo-Wschodnia - pracownicza rzeczywistość cz. 1


Krótki przewodnik po kulturze pracowniczej w rejonie Azji Południowo-Wschodniej, na podstawie własnych doświadczeń z Tajlandii

profil tealover
Wpisany przez tealover (Dominika)
na 9 Październik 2015 14:24 CET
Odsłon: 1,884

Słowem wstępu

Ekspansja firm zachodnich na rynku azjatyckim wciąż przebiega dynamicznie. Coraz więcej osób, w tym Polaków, decyduje się na zawodową przygodę w krajach Orientu. Szczególną uwagę przykuwa Azja Południowo-Wschodnia, która oprócz rozwijajacej się gospodarki, oferuje rajskie plaże, egzotyczną kuchnię i słoneczną pogodę przez cały rok. Poniższe wnioski wysunięto na podstawie doświadczenia z Tajlandii, niemniej znajdują one odzwierciedlenie we wszystkch państwach tego regionu.

Większość osób z Zachodu trafia do firm zagranicznych o lokalnym personelu i lokalnej mentalności, co budzi szereg konliktów na tle kulturowym, które postaram się opisać w kilku notkach. Jeszcze małe wyjaśnienie skrótów myślowych:

NT - Nietajski Taj czyli taki, który ma paszport tajski, lecz zachodnią mentalność pracowniczą (z powodu wychowania się/ studiów zagranicą, pracy w międzynarodowej firmie, partnera zza granicy itd.).

TT - Tajski Taj, czyli taki, który ma tajski paszport i lokalną mentalność pracowniczą. Nie oznacza to, że nie studiował w Australii czy Wielkiej Brytanii. Po prostu jest tajski i już.

Biały - tak naprawdę nie chodzi tu o kolor skóry, tylko o mentalność "Zachodnią", którą może mieć zarówno rdzenny Polak, Afroamerykanin jak i Taj, który urodził się w Singapurze.

Utrata twarzy

Głównym źródłem nieporozumień na linii biały – TT jest kwestia znana powszechnie jako „utrata twarzy” (losing face). W tajskim społeczeństwie unika się konfrontacji, ponieważ można stracić twarz w oczach swojego rozmówcy, okryć się hańbą czy publicznie ośmieszyć. Jest to aspekt kulturowy, niemożliwy do uniknięcia i bywa powodem nie lada konfliktów. Mimo iż każdy przewodnik po Tajlandii uprzedza o jego istnieniu, potrzeba wielu miesięcy na zrozumienie jego działania w świecie biznesu i wpływu na funkcjonowanie pracowników. Przyjeżdżający tu managerowie przechodzą specjalne szkolenia przygotowujące ich do pracy z TT i sposobów ich motywacji. Problem utraty twarzy oznacza:
- unikanie wzięcia odpowiedzialności,
- niechęć do podejmowania kluczowych decyzji,
- gdy komuś coś przeszkadza w twoim zachowaniu lub sposobie pracy, poprosi kogoś wyżej w hierarchii (najlepiej obcokrajowca), by ci o tym powiedział,
- brak bezpośredniości i szczerości w przypadku oceny bądź problemów,
- inne metody pracy (burza mózgów i wspólne dyskusje raczej się nie sprawdzają).

Lecz także:
- inne metody motywowania pracowników – brak kłótni, krzyków, 
- możliwość poćwiczenia zdolności perswazji oraz sprytu,
- szansa na wykazanie się zdolnościami przywódczymi.

Czas to pojęcie względne

Czasem wydaje mi się, że Einstein nim stworzył teorię względności, najpierw cichaczem przemknął do Tajlandii i zauważył, jak relatywne jest pojęcie czasu...
Przywiązywanie niewielkiej wagi do czasu oznacza:
- notoryczne spóźnienia, nawet na spotkania służbowe,
- niedotrzymywanie terminów,
- brak zrozumienia pojęcia „potrzebuję tego na już”,
- nieumiejętność pracy pod presją czasu – rzadko ma ona miejsce, ale gdy już ma, to pracownika paraliżuje stres i wpada w panikę.
- w przypadku wykonywania prac dla zagranicznego klienta TT nie rozumieją, że termin jest rzeczą świętą i trzeba się z niego wywiązać,
- szef-biały może nas traktować inaczej niż TT i wymagać od nas wywiązywania się z wyznaczonych terminów.

A jednocześnie:
- brak pośpiechu oraz spokojna atmosfera pracy,
- nikt nie będzie robić nam wyrzutów, że spóźniliśmy się do pracy, nawet jeśli będziemy to robić codziennie (do pół godziny jest w porządku, do godziny ujdzie, ale i do dwóch też),
- nikt nie oczekuje od nas wywiązania się z terminu (nikt poza zagranicznymi klientami oraz szefem obcokrajowcem),
- ogólny brak presji czasu,
- wydłużone przerwy na kawę, lunch, toaletę czy telefon.

Pracownicy wychodzą z bardzo sprytnego założenia, że jeśli komuś się spieszy, to przecież zawsze może zrobić to za nich. Taki z ciebie pracuś, to proszę bardzo!

c.d.n.

Słowa kluczowe: jak pracuje się w Azji, pracownicza rzeczywistość w Tajlandii, praca Tajlandia, tealover, utrata twarzy Tajlandia,

Blog Komentarze

Ten blog nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Lubię
Nie lubię
polubili
polubiłeś
Ty
i