close



loading Trwa logowanie...
close
Twój komentarz




blog.php?blogid=54&blogid=54

Blogi

Azja Południowo-Wschodnia - pracownicza rzeczywistość cz. 2


Krótki przewodnik po kulturze pracowniczej w rejonie Azji Południowo-Wschodniej, na podstawie własnych doświadczeń z Tajlandii - część 2

profil tealover
Wpisany przez tealover (Dominika)
na 12 Październik 2015 09:43 CET
Odsłon: 1,998

Ciąg dalszy tego wpisu: http://www.polskidomek.com/blog/azja-poludniowowschodnia-pracownicza-rzeczywistosc-cz-1/49/ .

Przypomnienie skrótów myślowych:
NT - Nietajski Taj czyli taki, który ma paszport tajski, lecz zachodnią mentalność pracowniczą (z powodu wychowania się/ studiów zagranicą, pracy w międzynarodowej firmie, partnera zza granicy itd.).

TT - Tajski Taj, czyli taki, który ma tajski paszport i lokalną mentalność pracowniczą. Nie oznacza to, że nie studiował w Australii czy Wielkiej Brytanii. Po prostu jest tajski i już.

Biały - tak naprawdę nie chodzi tu o kolor skóry, tylko o mentalność "Zachodnią", którą może mieć zarówno rdzenny Polak, Afroamerykanin jak i Taj, który urodził się w Singapurze.

Atmosfera pracy

W tajskiej kulturze sympatyczna atmosfera w pracy jest bardzo, bardzo ważna. Ma być miło, przyjemnie i zabawnie. Śmiechom i żartom nie ma końca. Poczucie relaksu oznacza:
- niewydajność pracowników – TT są strasznie, ale to strasznie niewydajni. Facebook sam się przecież nie sprawdzi, naklejki na Line (tutejszy komunikator) same nie wyślą, a makijaż przed każdorazowym wyjściem z biura sam nie zrobi. W efekcie Tajowie pracują i po 10 godzin, robiąc mniej niż Polak zrobi w 2 – 3. 
Chciało ci się szybko pracować? A to siedź za karę i się nudź. Przynajmniej może w końcu przejrzysz najnowsze kolekcje butów, bo masz model z zeszłego sezonu.

A z drugiej strony:
- ilość dni wolnych – urlop, liczne dni ustawowo wolne, 30 dni płatnego chorobowego (do 2 dni zwolnienia nie jest wymagane poświadczenie lekarza!). Do tego w przypadku obowiązku tzw. visa run przysługuje nam 1 – 3 dni dodatkowego urlopu na ten proceder. Nie wiem, czy to efekt tajskiej kultury pracy, ale z pewnością ma na atmosferę wpływ.
- duża integracja wśród pracowników – wspólne wyjścia na lunch, piwo po pracy, kolacje, wspólne 
wyjazdy, przerwy kawowe itd.
- wyrozumiałość przechodząca europejskie pojęcie, życzliwość, sympatyczność, 
- ogromna uczynność wobec białego, np. gdy trzeba załatwić sprawę typu szpital, bank, poczta itp. 
- generalny luz – nikt się nie spieszy, wszyscy się uśmiechają, częstują się jedzeniem, żartują, dzielą problemami, przytulają i obejmują (serio, serio ;) ). Jest bardzo rodzinnie!

Powielanie zamiast tworzenia

W ostatniej notce wspominałam o tajskim systemie edukacji, który uczy powielania, a nie tworzenia. Ma to przekład na późniejszą mentalność w pracy. Do tego dodajemy wymienione wyżej aspekty i w efekcie otrzymujemy: 
- pracownicy nie czują się pewnie we wprowadzaniu innowacji,
- niechęć do nowości – pomysł powielania niewydajnych metod spotyka się z dużo większą akceptacją niż propozycja zmian,
- kontynuowanie nielogicznych działań,
- irracjonalność podejmowanych decyzji (zrobimy to tak, bo zawsze tak to robimy),
- brak poczucia potrzeby tworzenia czegoś bardziej wydajnego/lepszego,
- bezradność i nieporadność, czasem przechodząca w rozpacz – napotykając nieznany problem, pracownik zamiast próby rozwiązania go woli przyjść z nim do przełożonego lub białego (nawet jeśli zajmuje dużo niższe stanowisko), który znajdzie złote rozwiązanie, a najlepiej zrobi to za niego i wybawi zrozpaczonego pracownika z opresji.

Nie zapominajmy też o problemie utraty twarzy – stwierdzając, że aktualnie praktykowana metoda jest nieefektywna, wystawiamy naszego rozmówcę na ośmieszenie. Jednocześnie próbując wdrożyć nowy pomysł, nakładamy na pracownika pewną odpowiedzialność, zwiększając ryzyko, iż straci twarz, ponieważ może nie wiedzieć np. jak poradzić sobie z nowego typu problemem. Brzmi skomplikowanie, lecz pracując z TT, jest to codzienność.

Słowa kluczowe: jak pracuje się w Azji, pracownicza rzeczywistość w Tajlandii, praca Tajlandia, tealover, utrata twarzy Tajlandia,

Blog Komentarze

Ten blog nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Lubię
Nie lubię
polubili
polubiłeś
Ty
i