close



loading Trwa logowanie...
close
Twój komentarz




blog.php?blogid=71

Blogi

Podziały podziałami, ale co będzie z nami?


Ten temat jeszcze nie wypłynął oficjalnie, ale spodziewam się, że w kuluarach jest na porządku dziennym.

Wpisany przez robert (Robert Wąsik)
na 19 Październik 2015 09:28 CET
Odsłon: 1,972

Unijne urzędy i oficjele prześcigają się w opracowywaniu kolejnych strategii, które mają pomóc w rozdzieleniu (między innymi) syryjskich uchodźców między kraje Unii. Oczywiście jest to tylko kolejna seria gderania i zrzędzenia, próby przepchnięcia problemy czysto prawnego, bo już teraz widać, że niezależnie od wyniku rokowań nikt sobie nic z tych ustaleń nie robi, ale coś ustalić trzeba i można się zastanowić, jak te negocjacje wyglądają naprawdę.

Fakty autentyczne, czyli nie fakty medialne

Jasne, portale internetowe donoszą o przyjaznej atmosferze i konstruktywnych spotkaniach, ale my swoje wiemy – nie od dziś żyjemy na tym świecie i potrafimy takie brednie interpretować. A tak naprawdę z największą łatwością można sobie wyobrazić sytuację, w której kanclerz Merkel dogaduje się z premier Kopacz prostym zdaniem: albo wy weźmiecie muzułmanów, albo my wprowadzimy jakieś utrudnienia dla was.

Takie postawienie sprawy zdecydowanie dowodzi „uelastycznienia” polskiego stanowiska, a poza tym ma w sobie sporo logiki – każdy szuka czegoś dla siebie i tak się składa, że Polacy w dużej części znaleźli szczęście właśnie za Odrą (o Wielkiej Brytanii nie ma co wiele dyskutować, bo Brytyjczycy jasno powiedzieli, co sobie o jakimkolwiek obowiązkowym rozdziale myślą).

Czy można nas tak po prostu wywalić?

W paru portalach polonijnych opisywane były ostatnio rzekome próby utrudnienia Polakom życia w Niemczech czy Francji. Tak naprawdę życie na co dzień nie ma nic wspólnego z odgórnymi ustaleniami unijnych urzędasów – my sobie, oni sobie, a urzędy „na dole”, choćby dostały jasne wytyczne, zawsze podchodzą do nich z rezerwą, więc szanse na to, że nagle ktoś siłą zawróci strumień polskiej migracji, są właściwie żadne. Kto miałby na to siłę i – przede wszystkim – po co?

Niemcy i Brytyjczycy, którzy – czy im się to podoba, czy nie – okazują teraz Polakom największą gościnność, uszczelnili i nadal uszczelniają swoje systemy socjalne, więc dla zasiłku mało kto tam jedzie, ergo większość Polaków pracuje na dobrobyt Niemców czy Brytyjczyków. W tej sytuacji to raczej polskim politykom powinno zależeć na tym, żeby sytuacja się zmieniła, bo nasi gospodarze na razie nie mają żadnych powodów do obaw. Że mimo wszystko socjal nadal zachęca? Cóż – w porównaniu z polską wypłatą niemiecki socjal jest prawdziwym marzeniem, ale nie dramatyzujmy – najczęściej jednak jedziemy tam do pracy i wszyscy, którzy przyjmują u siebie Polaków, doskonale o tym wiedzą.

Zostań w kontakcie

Polonia w większości krajów europejskich może stanowić bardzo silne lobby. W Niemczech, Anglii, Hiszpanii i Francji Polaków jest wielu i są w stanie wymóc wiele korzystnych zmian prawnych (lub zablokować niekorzystne), dlatego takie serwisy jak ten, w którym teraz gościsz, mają spore znaczenie – pomagają utrzymać jakąś więź, która przydaje się po to, żeby pokazać, że jesteśmy solidarni i choćby się stołki pod tyłkami urzędniczymi paliły, swoich interesów będziemy bronili.

Słowa kluczowe: news

Blog Komentarze

Ten blog nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Lubię
Nie lubię
polubili
polubiłeś
Ty
i